~niebieski:
Co do Salvadora. Skojarzył mi się mój wierszyk pt. "Los Hispanos". Mam jednak pewne obiekcje, skrupuły. Ten portal jest taki "ułożony", [w sensie] bardzo poprawny. Zauważyłem, że tutejsza "Familia" permanentnie odnosi wiersze expressis verbis [tzn. bezpośrednio] do samego autora. Tak NIE JEST z wierszem "Los Hispanos", to nie jest autoprezentacja. Podmiotu lirycznego nie można wyłącznie utożsamiać z autorem wiersza. Zresztą, ja jestem jeszcze młodym facetem i nie robię żadnych podsumowań. Stąd moje obawy. Konkludując - nie chciałbym budzić absmaku u czytelnika. No, dobra-[ganc egal] skoro poruszyłeś temat Salvadora Dalego- którego ubóstwiam - za chwilę wrzucam ten wierszyk.
Data dodania: 2017-09-19 13:51
Artystyczny nieład wrażeń,uczuć aż...powstanie układanka!Celne!Mam jakieś skojarzenia z malarstwem Dalego....
Data dodania: 2017-09-18 06:02
Wojsko przymusowe jest przez żołnierzy traktowane z założenia inaczej niż wojsko zaciężne.
A pewne miejsca są specyficzne.
Moje należało do grupy trzech miast.Las Pallmas, Las Vegas i Las Żagań.
Tak naprawdę to Żagań, Żary i Krosno Odrzańskie.(Dalej już nie opisuję, bo to są dwa lata historii).
Data dodania: 2017-09-18 05:55
~leon:
hahahahahaha, ale beka :] "Kurwidoły", hahahahaha, kumpel został? A to "tryplarz"? hahahahahaha, ze skarpy prosto do wyra. Ty to miałeś przeżycia, super czasy musiały być kiedyś? Ganc egal, jak zaszła- musiał zostać LOL :]]]]
Data dodania: 2017-09-17 19:58
Słynne "nogi na pagony". Poniżej jednostki czołgów w Żaganiu, po zejściu z kilkometrowej skarpy
było kilkadziesiąt zabudowań zwanych tradycyjnie "kurwidołem".(Jeden z kolegów z sali "został tam".
Ślub się odbył gdy jeszcze ja byłem w wojsku.
Ojcem został kilka dni przed opuszczeniem przeze mnie jednostki.
Data dodania: 2017-09-17 19:41