Dodane oceny:
niebieski : 10,
leon : 10
Suma :
20Ilość :
2Miejsce w rankingu:
24919W rankingu brana jest pod uwagę Suma punktów. Zaloguj się, żeby móc oceniać. Wyświetlą się wtedy gwiazdki. Wskazują one na Twoją ocenę. Jeżeli są "puste" oznacza to, że wiersz czeka na Twój werdykt.
wiersz + Solucja wiersza - Cojuro [zaklęcie]
Conjuro [zaklęcie]-
----------------------------
samotność frygijska rozdziera
solea!
czy boli, hiszpańskie flamenco niedoli?
tak boli,
z Kordoby, z Grenady, zgiełk skory
tak cierpią, pomstują
poezji popiersia pozory
łucznicy saety u celu
durendal Rolanda tamburyn
tu czyta zaklina pozory
francuskie zakusy macherów
hiszpańskiej poezji smakołyk
bretoński umysł poranków
Fryderyk Garcia mentorem
i wzdycha do morza wieczorem
oliwne drzewa kochanków
hiszpańsko-francuski potworek
szeptucha stoi w rozkroku
cyganka z ręką na czole
piękna, ludyczna, i dumna
opary w kipieli pomroczyn
Serafin w pierścieniu Saturna
poezja zakaża Amorem?
conjuro – nastojem w nokturny
odczyny uroków w amoku
tak wolę
---
Solucja wiersza - Conjuro [zaklęcie]-
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
samotność frygijska rozdziera
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Flamenco to taniec hiszpański, wyraża osobiste stany emocjonalne tancerzy, można je tańczyć w parach lub solo. Najbardziej poetyckim motywem jest tutaj fakt celebracji słowa (a więc - bliskość liryce), tancerzom przyśpiewują śpiewacy, ważna jest melodia towarzysząca w akompaniamentach, głównie gitary. Słowa muzyków blendują tu z ruchem ciała tancerzy, rytm tańca wybijają miarowe uderzenia dłoni tancerzy - czyli klaśnięcia – klaskają również towarzyszący im muzycy.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
solea!
czy boli, hiszpańskie flamenco niedoli?
tak boli,
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W wierszu samotność towarzysząca podmiotowi lirycznemu i jego partnerce jest związana z konkretnym stylem „solea” - flamenco. Pieśń towarzysząca tancerzom ma tutaj dostojny charakter, „solea” etymologicznie powiązana jest ze słowem hiszpańskim „soledad” co dosłownie oznacza – osamotnienie. Taniec jak i melodia wyrażają tu podniosłe poczesne stany zachowania artystów-tancerzy. Najczęściej określają ich smutek z jakiegoś powodu.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
z Kordoby, z Grenady, zgiełk skory
tak cierpią, pomstują
poezji popiersia pozory
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Możemy przypuszczać, że podmiot liryczny pochodzi z hiszpańskiej Andaluzji, z Kordoby lub Grenady (hiszp.Granada). Dokładna lokalizacja nie ma znaczenia, dlatego autor wiersza (ja – tu kłaniam się czytelnikowi), użył tych alternatywnych miejsc. Prawdopodobnie nasz bohater - to poeta, skoro jego cierpienie autor wyraża poprzez - „popiersie” - (symboliczny synonim serca – zatem „instytut” jakiegoś głębszego „zauroczenia”), wszystko jednak w anturażu „pozoru”, bo to tylko taniec, więc tylko artystyczny opis emocji.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
łucznicy saety u celu
durendal Rolanda tamburyn
tu czyta zaklina pozory
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
„Durendal” to słynny miecz należący do średniowiecznego bohatera - hrabiego Rolanda. Z uznanego eposu rycerskiego „Pieśń o Rolandzie”. Czytelnik wchodzi z podmiotem lirycznym w klimaty francuskie. A andaluzyjski taniec flamenco - w poetycką interakcje z mieczem, którym rycerz Karola Wielkiego siał postrach wśród wrogów. Tancerz potrząsa ciałem partnerki, przytupuje jak wymachujący na polu bitwy "durendalem" - rycerz, alegorycznie gotuje do tańca w ekstazie. „Saeta” to strzała, „łucznicy” w rozumieniu pieśniarze akompaniujący „u celu”, sami wybrali tancerzowi losową– partnerkę – raczej Francuzkę – skoro tak ewidentne odwołania to tradycji francuskiej.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
francuskie zakusy macherów
hiszpańskiej poezji smakołyk
bretoński umysł poranków
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Francuskie tradycje, hiszpańskie „solea'tyczne” flamenco, „bretoński umysł poranków”, partnerka - może z Bretanii?
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fryderyk Garcia mentorem
i wzdycha do morza wieczorem
oliwne drzewa kochanków
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mamy clou. Chodzi o Federico Garcie Lorca, hiszpańskiego poetę kompozytora i malarza pochodzącego z Grenady. Wiersz staje się zrozumiały. Podmiotem lirycznym w tym wierszu jest kultowy hiszpański poeta, który okrasza taniec flamenco swoim natchnieniem poetyckim. Nie wiemy zatem, czy wiersz jest faktologicznym opisem tańca artysty z przygodną partnerką, czy może przebiega tylko w wymiarze czysto poetyckim, a andaluzyjski taniec jest środkiem stylistycznym – comparandum-comparans, porównawczą apoteozą stanów jego poetyckich. Jako autor wiersza, pozostawiam to w gestii alternatywnej czytelnika.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
hiszpańsko-francuski potworek
szeptucha stoi w rozkroku
cyganka z ręką na czole
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Porównanie tancerki flamenco w ekstazie tego tańca do Cyganki, w nawiązaniu do „szeptuchy” jako wiedźmy w tradycjach, roztaczającej jakiś czar nad tancerzem, a może to fascynacja Federico Lorci tradycjami hiszpańskiej cyganerii, jego „Romancero cygańskie [mężatki niewiernej]” - z wiersza „której dotykał piersi co jeszcze spały i dla niego rozkwitły” – w krótkim znanym erotyku poety.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
piękna, ludyczna, i dumna
opary w kipieli pomroczyn
Serafin w pierścieniu Saturna
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest stan pomroczny, typowe zaburzenie dysocjacyjne, stan zamroczenia w ruchu i w świadomości, wiersz przebiega zatem w jakiejś [pseudo]orientacji, w estetyce duchowej, emocjonalnej może nawet, fascynacja – poezją, kobietą, tańcem, smutkiem, erotyką, tradycją, wszystkim - co wyrazić da się poprzez poezję.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
poezja zakaża Amorem?
conjuro – nastojem w nokturny
odczyny uroków w amoku
tak wolę
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To tyle proszę Państwa w kwestii wymowy tego mojego wiersza, resztę niech dopisze Wam wasza własna wyobraźnia.
--
Data dodania | 2019-07-02 16:22 |
Kategoria | Różne |
Autor | Tomasz Kucina |
O autorze Wszystkie wiersze Poprzedni wiersz autora Następny wiersz autora
Komentarze
(Komentarze mogą dodawać jedynie zalogowani użytkownicy)
@Leonie, i tu właśnie uzasadniam- zamieszczenie solucji- w kontekście poprzedniego komentarza --> @niebieski, co do jej wątpliwości czy powinienem solucje - tu zamieszczać. Niejasność tego utworu jest dość dotkliwa dla czytelnika, przyznam szczerze, - gdybym sam nie napisał tego wiersza, miałbym ogromne problemy z jego trafną interpretacją, w zasadzie chyba byłoby niemożliwym poprawnie zinterpretować ten utwór. No tak już jest, że niektórych utworów bez udziału autora nie da się zinterpretować. A merytorycznie - co do twojej sugestii o "królach frygijskich", to nie o to mi chodziło. Pierwszy wers tego wiersza odnosi się do SKALI FRYGIJSKIEJ - A NIE FRYGII JAKO STAROŻYTNEJ KRAINY - co jak rozumiem sugerujesz - wspominając o "królach Gordiasie (o którym nic nie wiem), i Midasie (tym - od oślich uszu). SKALA FRYGIJSKA - bezpośrednio jako SKALA MUZYCZNA, bo we flamenco- tańcu, którego dotyczy wiersz, w jej odmianie która nazywa się "solea", pieśni akompaniujące są w TONACJI FRYGIJSKIEJ - a zapisywane W SKALI FRYGIJSKIEJ. Stąd to odniesienie w pierwszym wersie do meritum. I tym oto sposobem, mozolnie tłumacząc tę niejasną kwestię - uargumentowałem --> @niebieski - przydatność interpretacji wiersza. Czyli wilk syty i owca cała ;)
Data dodania: 2019-07-02 18:51
Z królów Frygii to pamiętam tylko dwóch Gordiasa i jego syna Midasa... Szkoda że nie było ich więcej...
Data dodania: 2019-07-02 18:06
Do niebieski:
Ten wiersz budził wiele kontrowersji, a w zasadzie to nie budził, bo był mocno niejasny, zresztą niczemu tu nie dziwić, bo trudno dokładnie tu odczytać i celnie zinterpretować- co autor miał ma myśli. Ten dodatek, jak skomentowałaś,- jest,- ponieważ w od pewnego czasu stanowi przypis do tego tekstu, z wyżej wymienionych powodów i właśnie dlatego postanowiłem nie uszczuplać tejże oryginalnej wersji, z reguły nie tłumaczę o co chodzi w wierszach, bo zawęża to perspektywę interpretacyjną czytelnika, który ma prawo do osobistej interakcji z wierszem. Cieszę, że utwór przypadł do gustu. Pozdrawiam.
Data dodania: 2019-07-02 17:46
Piękne aluzje,dające klimat w drodze przez stulecia!A flamenco to mój ulubiony taniec,napisałam o nim wiersz.Ale czy masz pewność,że ten erudycyjny dodatek jest konieczny...niewiele zostało dla wyobraźni,nie rozpieszczaj czytelnika
Data dodania: 2019-07-02 17:04
1 z 1