Diabeł i Janosi... | 2022-08-08 08:52 |
FRAJER | 2022-08-08 08:50 |
MARZYCIELE | 2022-08-08 08:49 |
ZNACHORKA | 2022-08-08 08:44 |
APKA | 2022-08-08 08:41 |
pożegnanie | 2022-08-08 05:32 |
Obecność | 2022-08-08 05:25 |
Dwie drogi | 2022-08-08 05:03 |
Odrodzenie | 2022-08-08 02:12 |
Wtedy się dowiesz | 2022-08-07 23:28 |
Czas nie dla nas | 2022-08-07 22:15 |
OKUP za WIELU | 2022-08-07 21:51 |
bez sensu | 2022-08-07 20:07 |
Piękna dama 8 | 2022-08-07 18:49 |
Ogniskowo | 2022-08-07 18:48 |
Arystokracja jeszcze d... | 2022-08-07 20:34 |
Po między jednym, a dr... | 2022-07-27 12:27 |
Czarcie filmy. Wędrują... | 2022-06-30 07:46 |
Chodzenie bez majtek, ... | 2022-06-29 23:40 |
Jak wyjaśnić śmierć dz... | 2022-06-04 00:11 |
Być sobą | 2022-08-01 11:15:56 | 117 |
(...) | 2022-08-03 21:16:18 | 100 |
Samotny kogut | 2022-08-02 13:32:00 | 98 |
Głosy natury | 2022-08-07 08:57:23 | 80 |
Wspomnienie o k... | 2022-08-01 15:17:14 | 80 |
Baba (czyli Sił... | 2022-08-02 08:55:42 | 80 |
Nie otwieraj! | 2022-08-04 16:51:43 | 80 |
Biały wiersz z ... | 2022-08-03 18:58:05 | 70 |
Tajemnice samot... | 2022-08-05 17:32:11 | 70 |
UZDRAWIAJĄCE OB... | 2022-08-02 20:11:19 | 70 |
(doczytane z raportów Sobiboru-
Icchak Lichtman
Do Sobiboru trafił 15.05.1942r. z transportem 2 tys. osób).
--
pani Hojdi szlocha – wyciągnęli ją właśnie z transportu
zabrali i wywieźli
bez zbędnych ceregieli – jeszcze w szpitalnym kitlu
teraz – w innym obcym jej miejscu oddzielili od męża i syna
przerażoną
i bladą jak ściana
zatrważa wagonowe odium pani Hojdi nie trąci więc kwiatem Holandii
raczej – niczym Dziewczyna z perłą z obrazu Jana Vermeera
ogląda ciągle za siebie
brudna – głodna – cuchnąca
z rozszerzoną grandilokwentnie tęczówką
nowa Meisje met de parel – cywilizacyjnego strachu
to nie maniera z wyższych sfer damy w Mauritshuis w Hadze
tylko zwyczajny lęk – słodkawy impuls przenika
do tkanki – śmierć antyszambruje z pejzażem kominów
koszmarne eventy z obozu numer III
pani Hojdi zamilkła
rozsądek – to wyuczony instynkt pielęgniarki
odór spalonych ciał
wyzwala ciepło
a syn i mąż odchodzą
na wezwanie
do „lazaretu”
czy pani Hojdi miała więcej szczęścia? pytanie
na które nie ma odpowiedzi…
codziennie w baraku szewskim szoruje buty oficerskie
aż skóra puchnie szuwaksem
inne – w pralniach – sortowniach – lub w wymarzonej kuchni
podają specjały wykwintne – są –ludzkie kiszki i zupa z otrębów
– czy będzie drugie danie?
myśli pani Hojdi – niepewność…
niebawem elokwentni esesmani
wyprawią jej huczne wesele
już leży na pryczy
z nowo sprawionym mężem
śmieją się
skurwysyny
bezduszne bestie Sobiboru
mają cykliczny ubaw
w końcu – i już po wszystkim
ale – pani Hojdi
wreszcie – im nie wyje…
odreagowała zaraz po ślubie
—
Data dodania | 2019-01-27 20:18 |
Kategoria | Przemyślenia |
Autor | Tomasz Kucina |
O autorze Wszystkie wiersze Poprzedni wiersz autora Następny wiersz autora
(Komentarze mogą dodawać jedynie zalogowani użytkownicy)