~Do leon:
Kontynenty się przybliżają w sensie ten dawny mój wiersz miesza wybiórczo charakterystykę różnych kontynentów w rozumieniu stricte lirycznym - czyli je przybliża, bo to co "stoi" obok jest bardziej "oswojone", bliskie nam i lubiane. W tym sensie odpowiedziałem na twój komentarz. Co do geologii, a w zasadzie geomorfologii to wszystko się zgadza w twojej interpretacji.
Data dodania: 2018-05-09 12:43
Kontynenty nie tyle się przybliżają, co pływają sobie po czerwonej lawie.
Pod skorupą ziemską wysyępują prądy termiczne w lawie zwane gorącymi punktami.
Właśnie w tym czasie taki punkt pod Hawajami daje o sobie znać zalewając wyspę lawą.
Dodam tylko że całe te wyspy powstały tylko z lawy na przesuwającej się ponad gorącym punktem
płycie tektonicznej. Niewiele osób wie że powstaje już nowa wyspa i jest chyb z 500 metrów pod wodą.
Data dodania: 2018-05-08 18:17
~Do leon:
O właśnie, wenecki doża, masz racje, czyli wiersz, to takie weneckie okno na świat, kontynenty się przybliżają, poza tym uwielbiam śródziemnomorskie klimaty. Pozdrawiam serdecznie Leo, nasz Mistrzu.
Data dodania: 2018-05-08 16:27
~Do niebieski:
Senny miszmasz. Pamiętam, bo to był jeden z pierwszych moich wierszy. Wiele elementów jest zamierzoną formą utworu, która osiada na wrażeniu. Ale sen taki zblendowany, i lekko "rozmazany", na pewno nie dokładny - był, i posłużył jako pomysł. Sny niedokładne, są furtką do surrealizmu. Uwielbiam "Sklepy cynamonowe" - autobiografię Bruno Schultza. Tam właśnie, mamy taki wzorcowy klimat wrażeniowy.
Data dodania: 2018-05-08 16:21
Zapomniałeś wspomnieć o Weneckich dożach....(Oczywiście chodzi mi tylko o przypisy)...
Data dodania: 2018-05-08 06:14